Zagłębiłem stopy w pustynię, której miraż mamił jak wróg. Niesyt chwały, chciwy niebezpieczeństw, deptałem horyzonty al-Kulab, kiedy czas góry równał chcąc odnaleźć i pożreć mnie. I ujrzałem wróble w locie chyżym, śmielszym od wilczych kłów. Słyszałem stado w gałęziach a ich szpony rozdarły mnie. Frank Herbert "Diuna"