Wiemy wprawdzie, że istnieje niemało badaczy naukowych, którzy zajmują się np. zagadnieniami fizycznymi, są jednocześnie wierzącymi katolikami. Wierzenia katolickie mogą u takiego uczonego nie wywierać żadnego wpływu na jego badania np. nad falami elektrycznymi, ale uczony ten nawet nie spróbuje objaśniać radiotelegrafii przy pomocy działania łaski bożej lub wtrącania się w tę sprawę jakiś duchów niebiańskich. Gdyby tak czynił, odebrałby mu katedrę nawet najgłupszy z uniwersytetów katolickich. Można być bardzo cenionym fizykiem i jednoczenie pisać lub mówić głupstwa w sprawach społecznych lub religijnych. Dowodzi to tylko niekonsekwencji wewnętrznej takiego uczonego, ale nie pogodzenia religii z nauką. Henryk Cunow, Pochodzenie religii i wiary w Boga