Najliczniejsza nawet publiczność na koncercie nie jest tłumem, masą. Artysta odczuwa ją bezpośrednio jako zbiór rozmaicie reagujących na jego sztukę indywidualności. Dopiero tajemnicze milczenie aparatu odbiorniczego daje mu owo niesamowite, kosmiczne niemalże wrażenie, iż przemawia bezpośrednio do wielkiego X zwanego ludzkością. Karol Szymański o radiu