I w którąkolwiek pójdę stronę, wszędzie jesienny chrzęści chrust, a jeszcze nic nie załatwione, i nie odjęte nic od ust. Patrz! Dzikiej róży krzak serdeczny w wichurze zeschły traci liść. Ach! I Sąd jeszcze ostateczny, na który trzeba będzie iść. Jan Lechoń